Dupa Biskupa, to droga która spędzała sen z powiek wielu wspinaczy odkąd została poprowadzona przez Mirka Wódkę w 1986 roku. Mirek ubezpieczył ją w 3 ringi i jednego spita. Od tego czasu wielu znanych i prawdopodobniej jeszcze więcej nieznanych mi wspinaczy zastanawiało się nad możliwością poprowadzenia tej drogi z własną protekcją (droga prowadzi rysą). Okazało się, że jest to linia dostatecznie asekurowalna i jak najbardziej pretendująca do oznaczenia jako droga spod znaku Trad. Pierwsze moje prowadzenie tej linii odbyło w stylu sportowym kilka lat temu, od tego czasu, co jakiś czas powracała do mnie myśl o spróbowaniu jej z własna protekcją. Kilkukrotnie odwiedzałem Rzędkowice próbując prowadzenia - kończyło się to zazwyczaj spektakularnymi lotami. Sobota 21 lipca, okazał się dniem wyjątkowym - świetnie się wyspałem pod namiotem na „patelni” rzędkowickiej i... udało się! W trzeciej próbie poprowadzić drogę. Oczywiście każda próba odbyła się z zakładaną z ręki protekcją. Dupa Biskupa jest drogą sportową i ringi znajdujące się w ścianie mentalnie utrudniają czyste przejście w stylu tradycyjnym, a usunięcie ich oznaczałoby moje rychłe ukamieniowanie, więc postanowiłem je po prostu okleić (atestowaną taśmą do plastrowania rąk – kilka warstw co by mi do głowy nie przyszło się do oklejonych ringów próbować wpinać :) Po poprowadzeniu postanowiliśmy z Piotrem „Dredem” Konarskim przejść jako drugi wyciąg Rysę Nad Dupą Biskupa vel Łabędzi śpiew, co doprowadziło do powstania naprawdę trudnego tradycyjnego wspinania o nazwie „Manifest Surrealistyczny” - pierwszy wyciąg „Dupa Biskupa VI 5 ,drugi wyciąg „Łabędzi Śpiew” VI 2+ oczywiście w stylu tradycyjnym.
Szczególne podziękowania dla wszystkich, którzy uczestniczyli w moich próbach na drodze - asekurantów oraz całej przypadkowej widowni, tej znajomej jak i nie znajomej dzięki której udało się w miłej atmosferze poprowadzić Dupę Biskupa oraz zdecydować się na „Manifest Surrealistyczny”.
