..
wspinanie..

17 | 25889
 
 
2011-12-02
Odsłon: 3335
 

Wspinanie w stylu retro

 Jako, że reprymendę dostali wszyscy prowadzący blogi i nieaktywni ostatnio na Góryonline postanowiłem napisać ten krótki tekst o naszej wymarzonej przygodzie z wspinaniem z lat 20tych. Myślę, że większość wspinaczy zastanawiałem się, jak to było kiedyś, kiedy taternicy używali kilku haków i konopnej ewentualnie jedwabnej liny (która kiedyś była droga). Nie mogłem sobie wyobrazić odwagi jaką trzeba było mieć w tych latach.
Pomysł zrodził się kilka ładnych lat temu, (rzekł bym, że urodził się w czasie, kiedy zaczynałem się wspinać), ale dopiero od jakiegoś roku zaczynałem o tym poważnie myśleć. Najtrudniej było znaleźć partnera, który miałby ochotę wspiąć się z liną konopna asekurowany z ciała.  Zrezygnowało kilku znajomych, tylko Artur Małek - jest na zdjęciu na okładce najnowszych Gór - wyraził wręcz zachwyt pomysłem :). 

 Ubrania 
Poszukiwałem na aukcjach internetowych i w "lumpeksach", wiec tak :
-spodnie szeroki sztruks oraz spodnie wełniane (Artur) - marynarka wełniana Szkocka :) (Ja)  
- sweter wełniany ( pożyczyłem Arturowi swój z lumpeksu) 
- koszula biała bawełna 100 % ( w tych latach polecali jednak jedwab) - getry wełniane (każdy z nas) 
- no i najważniejsze Kaski... kaszkiety ( obydwoje wełna w tym Artur styl ala Warszawiak, a ja Styl taternicki :)) 
- Ania (która jest na fotkach w Górach) miała na sobie śliczny stary żakiet, spodnie bawełniane kapelusik w stylu turystek tatrzańskich i butki  zamszowe;) 

- Artur kupił stare szweckie buty wojskowe ale niestety za duże więc użył zwykłych traperów
- ja miałem sztruksowe butki (Nowe jest taki producent w Polsce co szyje ręcznie i tradycyjnie )
Najtrudniej było skombinować
 sprzęt do wspinu
- trzy haki (własnoręcznie wykute)
- lina konopna (można kupić na portalach aukcyjnych i w sklepach budowlanych ...przeznaczenie do wiązania krów na pastwisku i wyciągania wiader na rusztowanie)
- młotek sztuk 1 ... (stary 95 letni ) Artury wybijał kamieniem albo mu podsyłałem mój
Udział wzięli:
Niezastąpiony fotograf: Renata Niezbecka, dama oczekująca na taterników: Anna Manna Maciągowska, mój partner: Artur Małek, świadek: Marcin Tasiemski oraz Ja.

Niedzielnym porankiem umawiamy się u Reni w Tychach, potem odbieramy Taśmę z Wadowic i Artura gdzieś z pracy w jakiejś wsi.Smigamy pod Swinicę przebieramy się i (to co w tekście w Górach), wspinanie kończymy po około 3h na pierwszym szczycie Świnicy i dalej grania na główny wierzchołek.

Turyści zaniemówili ze zdziwienia, gdy pojawiliśmy się na Świnicy...
W drodze powrotnej ze Świnicy nie używaliśmy łańcuchów, ponieważ ich tam nie ma...

Marcin Flower Poznański
 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 
Adam K 2011-12-06 22:34:18
fajny temat, ja też dostałem rozkazy z GÓRy :) fajny motyw i wykonanie :)
Mateusz 2011-12-05 17:16:14
:X
Lukas 2011-12-03 20:41:22
przecież oni się wspinali w stylu lat 20-tych ,a nie 60 tych:),a te drogi na Kazalnicy to były jak wspomina W.H.P Paryski,"droga omijająca główne spiętrzenie ściany"czyli omijająca trudności ściany, Gratulacje za odwagę i pomysł zrobienia drogi z takim sprzętem ...
Grzegorz Nocuń 2011-12-03 18:41:12
Ubawiłem się setnie. Jeszcze żyje wielu wspinających się z takim sprzętem! Mam te kute haki używane wprawdzie ledwie 40 lat temu, młotek od Bujaka niestety pożyczyłem w latach 70-tych XX wieku i nie wrócił. Zapewniam że liny marki BEZALIN odpowiadały wytrzymałością konopnym i sizalowym ale z nimi były robione drogi na Kazalnicy. Jedna poprawka: buty były skórzane i podkute tricuniami, drogi od czwórki/ piątki w tenisówkach. Buty były drogie! Często pod ściany podchodziło sie w trampkach i dopiero potem wkładało buty. Ukłony- Grzegorz Nocuń


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd